wtorek, 10 czerwca 2014

Piach i chmury

Jeszcze jeden post na dziś - jak szaleć to na całego ;D 
Morze jak to morze raz jest piękne i spokojne, a chwile później pojawiają się chmury, wiatr i fale...
Ale tym razem Bałtyk mnie nie zawiódł i stworzył mi wymarzoną atmosferę do zdjęć;) Dodatkowo pogoda znakomicie odtworzyła mój humor, bo jednak tydzień z dala od zwariowanej rodzinki i kochanego psiaka potrafi dać się we znaki.

Główną bohaterką dzisiejszej sesji jest kamizelka. Mój nowy "mały" dodatek powstał po odpruciu rękawów od starej dawno już nie noszonej kurtki. 




Bez zdjęcia z jęzorem na wierzchu chyba czułabym się źle..

No i tak żeby nikt nie mógł podejrzewać mnie o oszustwa że wcale nad tym morzem nie byłam- mewa ;)


#plażing#smażing

Siedze sobie właśnie w Ustroniu Morskim na wycieczce klasowej. Takie wycieczki to jednak bardzo fajna sprawa. Można posiedzieć ze znajomymi i odpocząć, niestety tuż na horyzoncie zbliża się kolejny tydzien szkoły. Niestety Ustronie wielkim nadmorskim kurortem nie jest ale narzekać nie mogę:)
 
Tak wyglądają dzisiejsze nadmorskie widoki. 
 W tym poście chciałabym pokazać wam mój wygodny topik. Jest prosty do uszycia i na dodatek dobrze wygląda! Jak dla mnie, to na ciepłe dni jest po prostu genialny. Nawet nie czuć że ma się coś na sobie ;> Tak zachwalam, że chyba sobie jeszcze jeden uszyje.


Jak na razie to pozwoliłyśmy sobie jedynie na odrobinę szaleństwa-moczenie stópek ;D


sobota, 17 maja 2014

"My słowianie"

Przypadkowo tak się złożyło że akurat dopiero teraz mam czas na wstawienie tego posta - to niema nic wspólnego z Eurowizją. Chociaż nie mogę zaprzeczyć że stworzenie tej spódnicy żadnej inspiracji strojem Cleo nie miało- bo miało i to bardzo dużo;)
Spódnica powstała już w grudniu i składa się z dwóch części(specjalnie na te chłodniejsze dni).
Zewnętrzna część uszyta jest z czerwonej(jak widać)zakopiańskiej chusty, a spodnia z kawałka czarnego materiału. Na początku głowiłam się czy może lepiej wszyć zamek, że będzie się lepiej układała i tak dalej..,ale pozostałam przy zwykłej,dobrej,łatwej gumce i dobrze na tym wyszłam, bo spódnica i tak znalazła sobie fanki;)






-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
modelka(o ile tak się mogę nazwać)-ja


PS. A w następnym odcinku może zdradzę jakiś pyszny przepis na wegetariańskie danie ;)


wtorek, 13 maja 2014

Konkursowo

No, w końcu odważyłam się wziąć udział w jakimś konkursie, którego zadaniem było uszycie czegoś ;) Tu akurat chodziło o przeróbkę nieużywanych rzeczy, w nowe, przydatne ;)
 Pomysł na sukienkę zrobił się całkiem przypadkiem, zwłaszcza że miałam już plan na inną przeróbkę. Po prostu zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu jakiś ciuchów do założenie i spadła na mnie dresowa sukienka. Należała ona kiedyś do mojej cioci i jakoś nigdy jej nie włożyłam. Potem wpadł mi w ręce stary T-shirt brata i na koniec dodatkowo postanowiłam doszyć kieszenie od kupionego w sh "stroju rzeźnika" z okazji Halloween. i tak powstała ona:




Teraz już tylko pozostaje czekać na wyniki konkursu. Co będzie to będzie ;)

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wodoodporny przyjaciel

Nowy przyjaciel mojej przyjaciółki to uszyty przeze mnie zajączek. Za materiał posłużył mi zaległy w szafie pomarańczowo-różowawy ręcznik.Czyni on miśka miekkim i praktycznym. Myślę że jest to świetna alternatywa na świąteczny prezent np.dla młodszej kuzynki, czy śmieszny prezent dla przyjaciółki.



Szycie miśka jest bardzo proste, więc spokojnie zdążycie do świąt ;) wykrój pochodzi ze zeszłoroczego wydania burdy...ale myślę że bez problemów można stworzyć bardzo podobny własny. Więc do dzieła.Łapcie się za ręczniki i do roboty!

RAZ..DWA..TRZY..KRÓLIK PATRZY!


czwartek, 27 marca 2014

Męska rzecz:)

Mój chłopak jak to czasem bywa wyjechał sobie na tydzień za granice uczyć się języka, a mi na ten czas zostawił robotę do zrobienia. I jestem z tego powody zadowolona, bo od jakiegoś czau nie miałam pomysłu co by tu zmajstrować. Jego żądania były takie: skróć spodnie, tak żebym miał krótkie spodenki i zaszyj dziurę na tyle. Ciekawe czy z rezultatów będzie zadowolony:) Bo postanowiłam trochę je zmodyfikować na "raperskie" spodnie i dodać do nich moro.  
 

czwartek, 20 marca 2014

Były sobie spodnie...


Były sobie spodnie z ciemnego jeansu. Wiernie służyły swojej właścicielce, jednak z czasem..trochę się przetarły, trochę się popsuły i trochę się skurczyły. Ostatnio trafiłam na nie w szafce z tkaninami. Zainspirowana poprzednią burdą znalazłam na nie pomysł. Miały się stać moją osobistą spódnica z pazurkiem:) Niestety na męczyłam sie przy nich (cięcie dżinsu nie jest takie łatwe)..no i pękły dwie igły, ale jakoś udało się ją skończyć. I z efektów jestem bardzo zadowolona.                                                                                                           

sobota, 15 marca 2014

Spódnica w romby

Witam was, co prawda po długiej przerwie ale za to owocnej:) Dziś chciałabym pokazać spódnice w biało-czarne romby która mi kojarzy się z romantycznością, ale tez z komiksem..i długo zastanawiałam się które jej wcielenie wybrać:)

niedziela, 16 lutego 2014

szyciowy śmietniczek

Pewnego dnia zdałam sobie sprawę z tego jak denerwujące jest chodzenie co chwilę z kawałkami nitek czy ścinek materiałów do śmietnika. Podczas szycia mój stoliczek i podłoga wokół były zasypane różnokolorowymi nitkami..innymi słowy szyciowymi śmieciami. Znalazłam chwilę wolnego wieczoru i w prosty sposób zmajstrowałam " szyciowy śmietniczek". Oto on
A szyje się go baaardzo prosto. 1. Potrzebujesz wiklinowego koszyczka, Kawałku materiały i wstążeczki. 2. Należy odrysować dno koszyczka( w moim przypadku 25x25), prostąkąt o wysokości i długości dopasowanej do koszyczka.
3. pozostaje nam już tylko pospinać części szpilkami i przyszyć ściegiem prostym. 4. na koniec możemy zawiązać kokardkę ze wstążki i przyszyć ją ręcznie do "śmietniczka" Gotowe!!

środa, 12 lutego 2014

Wellkom!Hello!Good morning!

Hejo!;) Chciałabym was gorąco powitać w moim małym światku. Tego bloga stworzyłam głównie z myślą o prezentowaniu przeróżnych wyprodukowanych z pomocą maszyny rzeczy. Cały czas mam wrażenie że jeszcze niewiele w tym zakresie potrafię, ale mam nadzieje że blog będzie moja motywacją do tworzenia. Cała moja przygoda z pomysłem na szycie rozpoczęła się w Barcelnie. Zobaczyłam tam na wystawie jakiegoś sklepu piękna,długą,kolorową spódnice do kostek. Jak to zawsze bywa okazało się że pomimo mojego rozmiaru jest za długa i źle leżała. Cóż nie każda z nas ma nogi do nieba. Po powrocie od razu zabrałam się do roboty. Zamówiłam materiał, odświeżyłam maszynę i słuchałam porad mamy. Chodząc w niej czuję się sobą i jestem dumna jak paw ;) Dla mnie w szyciu chodzi głównie o wyrażenie samej siebie. Od tego czasu zdecydowanie większą przyjemność sprawia mi grzebanie wśród tkanin, niż wybieranie identycznych ciuchów na sklepowych półkach. Może stanie się to tez waszym hobby? Chodźcie....